Podsumowanie stycznia

rower jadący w dół

Trzeba przyznać, że rok 2016 zaczęłam bardzo dobrze, intensywnie. W styczniu działo się wiele. Na blogu pojawiły się zmiany. Do swojego życia też wprowadziłam kilka ulepszeń. Zapraszam Was dzisiaj do lektury artykułu podsumowującego styczeń.

Blog

Miesiąc zaczął się ogromnym skokiem w statystykach. Po publikacji artykułu o porażce mojej firmy, który możecie przeczytać tutaj, blog zaliczył niesamowity skok odwiedzin. Byłam naprawdę miło zaskoczona, bo szczerze mówiąc obawiałam się hejtu, a spotkało mnie wiele ciepłych słów. Dziękuję!

W styczniu na blogu zaczęły pojawiać się częściej artykuły. Jednak nie było w tym żadnego planu. Po prostu jak napisałam artykuł, to napisałam. Bez żadnych założeń. Nie mogę jednak powiedzieć, że obijałam się przez cały styczeń, o nie!

Skupiłam się na zrobieniu planu artykułów na luty. Mam cały miesiąc dokładnie rozpisany. Chciałabym publikować na blogu artykuł trzy razy w tygodniu.

Wstępne założenie harmonogramu przewidywało jeden filmik na YouTube w tygodniu. Jednak ostatni piątek stycznia przyniósł szalone inspiracje, tak bym mogła w lutym wystartować z codzienną serią filmików o wschodzie słońca. Tutaj możecie zobaczyć moje poczynania.

Spotkania

W styczniu wzięłam też udział w Kopalni Śląskich Blogerów w Katowicach. Wysłuchałam wielu inspirujących historii, poznałam pokaźną grupę przemiłych osób, a także mogłam spotkać się z osobami, które miałam już okazję wcześniej poznać.

Po spotkaniu przekazałam serduszka uszyte podczas grudniowych warsztatów Anecie i Krzyśkowi z bloga Nasza Droga Do w podziemiach Galerii Katowickiej.

To spotkanie z grupą blogerów dało mi niesamowitego kopa do pracy nad blogiem. Poza tym, że poznałam sympatycznych ludzi, to doznałam tak potężnego przypływu weny pisarskiej, że klawiatura dosłownie dymi … .

Dieta

W styczniu skoncentrowałam się na poprawie jakościowej i ilościowej tego co jem. Bardzo mocno ograniczyłam słodycze – nie zrezygnowałam z nich w 100%, ale staram się omijać je szerokim łukiem i zjadać jak najmniejszą ich ilość.

Wprowadziłam do diety więcej kaszy i warzyw. Wzbogaciłam także dietę o koktajle owocowe. Piję też więcej wody.

Pod koniec stycznia zapisałam się też do facebookowej grupy Zdrowe Nawyki, gdzie z dziewczynami od samego początku wzięłyśmy się ostro za zrobienie porządków w naszych kuchniach.

Ruch

Poza treningami zumby raz w tygodniu nie zrobiłam zbyt wiele dla poprawy swojej formy i samopoczucia. Raz byłam na spacerze z kijami nordic walking i dwa razy wybrałam się na taki zwykły spacer … także szału nie ma.

W lutym będzie lepiej, obiecuję!

Wyzwanie 52

Przez styczeń przeczytałam całe 3 książki w ramach wyzwania przeczytania 52 książek w ciągu roku. Tym samym mam jedną książkę w plecy, ale spokojnie … nadrobię to. Jeszcze 10 miesięcy i 3 tygodnie przede mną 🙂

Moje boje z przeczytaniem 52 książek w tym roku możecie śledzić w zakładce wyzwanie 52.

Tak mniej więcej minął mi styczeń. A jak tam u Was? Trzymacie się w postanowieniach noworocznych?

Komentarzy: 2

  1. Aneta z www.naszadrogado.pl 9 lutego 2016 o 17:54

    Kukam do Ciebie systematycznie 🙂 Bardzo dużo się u Ciebie zmieniło, gratuluję!

    • Paulina 9 lutego 2016 o 19:32

      Dzięki Aneta :). Mam teraz duży przypływ sił twórczych 🙂

Pozostaw komentarz