Co wyszło z moich zeszłorocznych postanowień? Podsumowanie roku 2018
Podsumowanie roku 2018 nie należy do łatwych. To był dla mnie dziwny rok. Niby zeszłoroczny (2017) kryzys 30 latka mnie już puścił i zaczęłam normalnie funkcjonować, ale widzę, że dużo rzeczy nie poszło po mojej myśli. Skoczek narciarski powiedziałby, że to był rok bez formy. Co wyszło z moich zeszłorocznych postanowień?
Co wyszło z moich zeszłorocznych postanowień? Podsumowanie roku 2018.
Blog
Na blogu zawaliłam w 100%. Wpisy pojawiały się zbyt rzadko. Tkwiłam w pisarskim marazmie i nie mogłam zebrać się za pisanie. Są jednak plusy – stworzyłam sobie przez ten rok całkiem pokaźną bazę tytułów wpisów, które chcę napisać. Cieszę się z tego bardzo. Bo nowe pomysły sypały mi się z rękawa. Zabrakło tylko jednego – realizacji.
YouTube
Tutaj też nie było szału z dodawaniem nowych filmów, ale odkryłam, że nagrywanie filmów naprawdę mnie kręci, a jeszcze bardziej ich montowanie, także mogę siedzieć cała w skowronkach i przycinać klip filmowy przez długie godziny. Mam też dużo materiałów z naszych podróży nakręconych z myślą zmontowania i opublikowania na kanale. Niestety leżą w szufladzie i nie są zmontowane. Trochę mi głupio dodawać coś, co było nagrane pół roku temu, ale może jednak warto? Co myślisz?
Projekt vlogmasów też mi utknął w samym środku, bo rozłożyła mnie choroba i nie byłam w stanie nagrywać nowych treści. Ale bardzo mnie kręciło nagrywanie takich daily vlogów.
Reasumując – na YT mam pomysł, też cały zeszyt zapisany pomysłami – teraz tylko je zrealizować.
Plus jest też taki, że na YouTube przybyło Was dość dużo i to mnie bardzo cieszy!
Zdrowie
Zmieniamy cały czas nasze odżywianie na lepsze – lepiej się czujemy, Zrobiłam sobie praktycznie wszystkie badania, które zaplanowałam na ten rok. Ominęłam tylko okulistę, ale nadrobię to w tym roku. Niedługo będę ponownie robić coroczną rundę profilaktyczną po specjalistach.
Wzięłam się też w końcu za naprawę mojego kolana. Cieszę się bardzo, bo po terapii czynnikami wzrostu z własnego osocza i kwasem hialurunowym, kolano wraca do sprawności.
W 2018 podjęłam też wyzwanie i zapisałam się do klubu fitness – siłowni. Domowe treningi nie szły mi tak, jakbym chciała, więc narzuciłam sobie dyscyplinę. Miałam co prawda małą przerwę spowodowaną kolanowymi perypetiami, ale teraz wracam spokojnie do rozpoczętych ćwiczeń.
Życie
Określiłam się chyba nareszcie w głębi siebie i wiem, czego chcę od życia, wiem co chcę robić w przyszłości i jest mi z tym bardzo dobrze. Mam za sobą okres poszukiwań, ale ten rok dał mi bardzo dużo odpowiedzi. Co prawda postawił też nowe pytania, ale dał też dużo spokoju wewnętrznego, który wskazuje właściwą drogę.
Wybraliśmy się w tym roku do naszej kochanej Gdyni, przy okazji zahaczyliśmy o Jarmark Dominikański w Gdańsku, wybraliśmy się na Hel i podziwialiśmy dawny Tczew. Mam z tych miejsc ciekawe materiały video zgromadzone na dysku.
Ten rok też nie szczędził bolesnych ciosów. Odeszły od nas w 2018 nasze dwa kochane pieseczki. Jeden w lutym, a drugi we wrześniu. Ból był podwójny i jeszcze nie całkiem otrząsnęliśmy się po tych wydarzeniach.
Książki, książeczki, księgunie – nie podołałam w tym roku i nie udało mi się przeczytać 52 książek. Skończyłam rok na 24 zakończonych książkach. Mam jeszcze dwie książki, które czytam równolegle i jestem w połowie każdej z nich, ale nie mogę dodać ich do statystyki, bo nie zostały ukończone w 2018. Spokojnie – w 2019 podejmę się kolejny raz tego wyzwania.
To by było na tyle. Takie jest moje podsumowanie roku 2018. A jaki był Twój rok 2018? Daj znać w komentarzach.