Czy rośliny pozytywnie wpływają na życie człowieka?

pozytywny wpływ roślin na życie człowieka

Czy rośliny pozytywnie wpływają na życie człowieka? Ostatnio nie ma mnie zbyt dużo w Internecie, ponieważ każdą wolną chwilę spędzam w ogrodzie. To naprawdę wciągające zajęcie. Mam bardzo pozytywne doświadczenia związane z tematem wpływu roślin na życie człowieka. Okazuje się, że pozytywny wpływ roślin na życie człowieka został naukowo udowodniony.

Czy rośliny pozytywnie wpływają na życie człowieka?

Niestety czas nie jest z gumy i doba nie trwa 48 godzin. Żyjemy w ciągłym pędzie i wiecznie na coś brakuje nam czasu. Kilka lat temu założyliśmy z mężem mały sad. Był to zwrot w stronę natury. Pierwsze lata były raczej nauką na żywym organizmie. Uczyliśmy się drzewek, uczyliśmy się ich potrzeb i tego wszystkiego, co każdy dobry ogrodnik wiedzieć powinien. Z czasem sad stał się miejscem, w którym znajdujemy wyciszenie od codziennego biegu, gdzie uczymy się współpracować z Matką Naturą i przy okazji odnajdujemy to, co siedzi gdzieś głęboko w naszych sercach. Czy teraz możemy nazwać się dobrymi ogrodnikami? Na pewno jeszcze nie osiągnęliśmy mistrzostwa i dużo nauki przed nami, ale zrobiliśmy ogromne postępy.

Wpływ roślin na życie człowieka

Praca w ogrodzie jest zajęciem bardzo relaksującym. Zapewnia też sporą dawkę ruchu. Wikipedia mówi nawet, że ludzie, którzy zajmują się pracą w ogrodzie są szczęśliwsi od tych, którzy w ogrodzie nie pracują. Praca w ogrodzie poprawia naszą koncentrację. Wyciszamy się podczas kontaktu z naturą.

Hortiterapia – terapia wśród roślin

Praca z roślinami znalazła też swoje miejsce wśród metod terapeutycznych. Na przełomie XVIII i XIX wieku hortiterapię stosowano już w klinikach w USA i Anglii. Pionierem tej dyscypliny był amerykański doktor Benjamin Rush, który leczył osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne, poprzez pracę z roślinami w ogrodzie. W roku 1817 w Stanach Zjednoczonych, przy klinice psychiatrycznej, stworzono park, przy którym znajdowały się łąki i las. Natomiast w roku 1936 w Anglii ogrodnictwo zostało zatwierdzone, jako metoda terapii dla psychicznie i fizycznie chorych. Dopiero w latach 50-tych XX wieku dyscyplina ta znalazła swoje miejsce wśród kierunków studiów.

Zachód słońca

Jak rośliny pozytywnie wpływają na życie człowieka?

Przede wszystkim dają wyciszenie. Spoglądamy na wszechobecną zieleń i różnobarwne kwiaty. Na roślinach jest wiele owadów. Możemy się przyglądać ich pracy, a także wsłuchiwać się w odgłosy natury, które są wszechobecne w ogrodzie. Poświęcam każdą wolną chwilę ogrodowi. Po ciężkim dniu przechodzę przez magiczną bramę do zupełnie innego świata. Gdzie wszystko ma swoje miejsce i swój porządek. Gdzie wszystko jest zgodne z prawami natury. Tam od pierwszych chwil mam muzyko i aromaterapię. Słyszę te wszystkie dźwięki natury. Szum drzew, szelest traw. Czuję zapach kwiatów, zapach gleby, roślin, powietrza, lasu, słońca. Te wszystkie elementy nastrajają bardzo optymistycznie i pozwalają zapomnieć o problemach. Człowiek skupia się na pracy, którą ma wykonać w danej chwili i cieszy się z możliwości obcowania z Matką Naturą.

Azalie

Prace w ogrodzie można też nazwać mobilną siłownią. Dzięki nim zwiększa się siła naszych mięśni i koordynacja ruchowa. Kto nigdy nie pracował w ogrodzie, ten nie wie ile wysiłku kosztuje godzina pracy w ogrodzie. Tysiące skłonów, rozciągnięć, przysiadów. Nie sposób zliczyć ile kroków, podskoków, podbiegów. Jeśli dodamy do tego jeszcze podlewanie konewką, to wyjdzie nam z tego też całkiem przyzwoity trening z obciążeniem. Różne źródła podają różne ilości spalonych kalorii, ale wyciągając średnią można powiedzieć, że podczas godziny pracy w ogrodzie spalimy 350-400 kcal.

Dodajmy do tego jeszcze świeże powietrze pełne cudownych zapachów. Dzięki temu poprawi się dotlenienie naszego mózgu i całego organizmu, bo kto nie chciałby oddychać pełną piersią, kiedy wkoło tak pięknie pachnie?

Wiele dyskusji toczy się wokół niedoboru witaminy D w naszym społeczeństwie. Tymczasem jedną z najprostszych form jej dostarczenia jest praca w ogrodzie w słoneczny dzień. Oczywiście warto pamiętać, by nie przesadzać ze słońcem i nie wystawiać się na jego działanie w godzinach szczytu południowego świecenia.

Relaks wśród natury

Badania naukowe dowodzą, że osoby pracujące w ogrodzie obniżają ryzyko zapadnięcia na demencję o 36%. Ich umysł pozostaje także dłużej młodym. Prace w ogrodzie zwiększają też zdolność koncentracji poprzez to, że zmuszają do pracy nasz mózg. Także warto pomyśleć o tym już teraz i rozpocząć swoją przygodę z roślinami zanim osiągniemy wiek emerytalny.

Kolejne badania naukowe pokazują, że podczas prac ogrodniczych obniża się poziom stresu i ciśnienie krwi. Podczas badania poproszono osoby pracujące w ogrodzie o to, by rozwiązały trudne zadania. Następnie część z nich jako formę relaksu mogła czytać książkę, a druga część pracować w ogrodzie. Okazało się, że u osób pracujących w ogrodzie hormon stresu spadał szybciej i był to bardziej długotrwały spadek niż w przypadku osób czytających książki.

Jednym z niewątpliwie ważnych czynników, które sprawiają, że nasze życie staje się łatwiejsze i spokojniejsze, jest fakt, że pracując w ogrodzie, możemy być całkowicie offline. Mamy w pełni zaangażowaną uwagę w to co robimy, nasze ręce są zajęte. Bardzo często zdarza mi się porzucić telefon w domu i spędzić w ogrodzie kilka godzin, jeśli nie cały dzień. Nie myślę wtedy w ogóle o tym, by spojrzeć na telefon. Skupiam się w pełni na tu i teraz, na obcowaniu z Matką Naturą i czerpaniu jak największej ilości korzyści z tej chwili.

Jaki jeszcze jest pozytywny wpływ roślin na życie człowieka?

Otóż praca w ogrodzie sprzyja socjalizacji z innymi ludźmi. – Ale jak to możliwe? – zapytacie. Kiedy wychodzimy do ogrodu, okazuje się, że wokół nas jest wielu ludzi. Nasza rodzina chce nam towarzyszyć w pracach polowych. Sąsiedzi wychodzą do swoich ogrodów i wesoło machają z nadzieją na miłą konwersację. Wkoło jeżdżą rowerzyści, biegają biegacze i zarażają swoją pozytywną energią.

Podczas pracy w ogrodzie podnosi się też nasze poczucie własnej wartości, satysfakcja i zadowolenie. Mamy poczucie dobrze wykonanej pracy czy dobrze spełnionego obowiązku. Kiedy widać efekty naszej pracy, gdy rośliny pięknie się rozwijają albo uda nam się własnoręcznie wyhodować warzywa czy owoce, pękamy z dumy, że nasz wysiłek opłacał się i przyniósł obfite plony.

Wschód słońca

Praca w ogrodzie daje nam możliwość zbliżenia się do Matki Natury. Możemy nauczyć się rytmu przyrody, zrozumieć procesy jakie zachodzą między roślinami, a przyrodą. Jakie są zależności pogodowe. Często po jednym sezonie ogrodniczym dowiadujemy się dużo więcej o roślinach i ekosystemie niż podczas całej kariery szkolnej na lekcjach biologii.

Poza wszystkimi pozytywnymi, wymienionymi wyżej aspektami, mamy niepowtarzalną szansę na to, by wyhodować swoją własną, zdrową i nieprzetworzoną żywność. Możemy obserwować jej wzrost od momentu posiania w ziemi nasionka, aż do chwili skonsumowania owocu czy też warzywa. Mamy wtedy pełną kontrolę nad całym procesem produkcyjnym. Możemy cieszyć się niepowtarzalnym smakiem i aromatem swoich plonów – bo wiadomo, że z własnego ogrodu smakuje najlepiej.

Nie wiem, czy to zasługa tego, że całe swoje dzieciństwo spędziłam na wsi i towarzyszyłam Babci i Dziadkowi podczas ich prac ogrodowych, ale całym sercem ciągnie mnie do ogrodu i prac z roślinami. Jako dziecko nie pracowałam w ogrodzie. Przyglądałam się tylko pracy Dziadków i konsumowałam ich plony. Jako nastolatka, czy młoda dorosła też omijałam ogród szerokim łukiem, aż do dnia kiedy zapragnęłam mieć swoją własna szklarenkę z pomidorami. Wtedy przepadłam na dobre. Wróciły do mnie wszystkie obrazy z dzieciństwa i na nowo obudziła się we mnie olbrzymia miłość do Przyrody, którą zaszczepili we mnie Dziadkowie i przepadłam bez reszty w moim ogródku i sadzie. Dlatego uważam, że warto uwrażliwiać dzieci już od najmłodszych lat na piękno przyrody i wartości jakie niesie za sobą praca w ogrodzie.

Często moim znajomym wydaje się, że to co robię jest nieatrakcyjne, bo gdzie tu rozum? Młoda dziewczyna i z lubością oddaje się grzebaniu w ziemi i produkowaniu roślin. To nie jest modne, to bywa obciachowe i zajmuje tyle czasu. Ja jednak nic sobie z tego nie robię. Praca w ogrodzie przynosi mi wiele satysfakcji i radości, a przede wszystkim dużo lepiej się czuję, gdy pracuję w ogrodzie. Rośliny dają mi moc i to nie tylko wtedy kiedy je konsumuję. Dają mi moc, kiedy z nimi przebywam.

Nie sądziłam, że kiedyś napiszę te słowa, ale… Można uczyć się biznesu i planowania od roślin. Ich wzrost i rozwój życia wyznaczają pory roku. Wszelkie błędy popełnione w poszczególnych fazach, doprowadzą do tego, że roślina albo nie wyda w ogóle plonu, albo będzie to kiepski plon. Rośliny na wiosnę budzą się do życia. Wtedy też trzeba zrobić pierwsze prace ogrodnicze – trzeba roślinki opielić, odchwaścić, okopać, odkopcować po zimie, nakarmić obornikiem – jednym słowem zrobić całą masę prac startowych, bez nich roślinka nie będzie się dobrze rozwijać. Potem w fazie letniej – kiedy owoce dojrzewają, trzeba równie dobrze dbać o rośliny. Na jesień trzeba przygotować rośliny do zimy, tak aby mogły ją przetrwać i w kolejnym sezonie obficie plonować. A zimą by mogły odpocząć i nabrać sił na kolejny rok.

Dlaczego piszę, że od roślin można uczyć się biznesu i planowania? Jeśli nie będziemy działać według planu, jeśli nie wykonamy określonych prac w określonym czasie, to nasze roślinki nie będą w stanie wydać owocu. Jeśli nie przygotujemy ich dobrze do sezonu, nie damy odpowiedniego paliwa, nie podlejemy, to o zbieraniu owoców możemy zapomnieć. Tak samo sprawa wygląda w biznesie, jeśli na początku nie przygotujemy się do tego zadania odpowiednio, jeśli nie zaplanujemy sobie kolejności poszczególnych czynności, to możemy zapomnieć o dobrych wynikach finansowych.

Praca w ogrodzie uczy też systematyczności działań i obowiązkowości, które są konieczne w biznesie czy w blogowaniu. Jeśli tego zabraknie, to cały misterny plan zacznie się sypać. Bo co z tego będzie, jeśli naszą roślinkę podlejemy tylko raz w miesiącu. Na pewno uschnie i nie wyda żadnych owoców. Musimy dbać o nią i podlewać regularnie, wtedy będzie kwitła i obficie plonowała.

Czy lubicie pracę z roślinami? Ktoś z Was hoduje jakieś roślinki? Dajcie znać w komentarzach.

Komentarzy: 8

  1. Paulina 17 maja 2018 o 12:10

    Tej szklarni z własnymi pomidorami to Wam zazdroszczę. 😉 Mam nadzieję, że w przyszłości też się dorobię swojego ogródka. Tymczasem… pozostaje mi opieka nad bazylią stojącą na parapecie. 😀

  2. Julita 17 maja 2018 o 17:22

    W ogrodzie „dłubię” raczej sporadycznie tak bezpośrednio w ziemi, wolę coś przyciąć, wyciąć suche gałązki i uporządkować. Ale faktycznie przebywanie wśród zieleni jest super 🙂

  3. Kasia 17 maja 2018 o 17:27

    Pewnie kiedyś doczekam się ogrodu, ale na razie mam sporo kwiatów doniczkowych 🙂 ale myślę, że taka praca wśród roślin relaksuje

  4. Mama pod prąd 17 maja 2018 o 22:39

    Człowiek jest częścią przyrody i potrzebuje jej do życia. Niestety we współczesnym świecie zapominamy o tym i przebywamy jedynie wśród betonu.

  5. blogierka 18 maja 2018 o 01:07

    Ja niestety na większość mam alergię więc nie :/.

  6. Kasia 18 maja 2018 o 11:44

    Rośliny zdecydowanie mnie uspokajają. Chociażby doniczka postawiona na biurku pozwala mi czasem odpocząć od wiecznie mrugającego monitora w pracy. A już wyjazd na działkę i chociażby położenie się na trawie pozwala złapać oddech od tego ciągłego pędu

  7. Pat 18 maja 2018 o 13:27

    Piękne zdjęcia !;)
    Kiedyś na pewno będę miała swoją szklarnie i ogród.

Pozostaw komentarz