Wakacyjne książki
W wakacje niestety nie czytałam zbyt wiele. To dla mnie taki czas, w którym raczej gromadzę lektury na sezon jesienno-zimowo-wiosenny niż oddaję się ich czytaniu. Jednak przez ten czas wakacyjny przeczytałam kilka książek. Dzisiejszy wpis będzie poświęcony właśnie nim. Oto moje wakacyjne książki.
Wakacyjne książki
,,Szału nie ma, jest rak” Katarzyna Jabłońska
Zaczęłam wakacje niezbyt optymistycznie, bo od wywiadu z ks. Janem Kaczkowskim. To była mądra książka, która dawała wiele wartościowych myśli i przesłań. Pokazywała życie i umieranie od zupełnie innej strony. Pokazywała taki ludzki wymiar cierpienia i tego, jak ludzie doświadczający go postrzegają, a jak ich rodziny. Ciekawa refleksja. Tylko trochę mnie wytrąciła z równowagi. Oceniam 3/5
,,Grunt pod nogami” ks. Jan Kaczkowski
Jakby mi było mało klimatów sentymentalnych, to wzięłam się za kolejną książkę ks. Kaczkowskiego. Muszę przyznać, że był to mądry i sympatyczny człowiek, który miał ważną życiową misję. Tutaj też kilka myśli zawartych w tej książce mocno mną potrząsnęło. Do tego stopnia, że na prawie miesiąc porzuciłam jakąkolwiek lekturę. Oceniam 3/5
,,Jak sprytnie wyremontować i wyposażyć mieszkanie. Poradnik (nie tylko) dla właścicieli mieszkań na wynajem”, Katarzyna i Jeremiasz Gorzędowscy,
Odblokowałam się dopiero w lipcu, gdy okazało się, że będziemy mieli mieszkanie na wynajem i będziemy musieli zrobić szybką akcję remontową. Dosłownie w jeden dzień pochłonęłam książkę dotyczącą sprytnego remontu mieszkania. Wiele cennych wskazówek było w niej zawartych i w sumie zaoszczędziło nam to trochę roboty. Oceniam 4/5
,,Strzeż się Alzheimera póki czas. Jak przeciwdziałać chorobie Alzheimera i innym rodzajom utraty pamięci”, William Rodman Shankle, Daniel G. Amen
Podczas remontu zajęłam się lekturą książki, która analizuje funkcjonowanie naszego mózgu i pokazuje jak można już dziś pracować na to, by ustrzec się na starość przed chorobami degeneracyjnymi mózgu. To była ciekawa lektura, mimo medycznego zacięcia pokazywała w sposób bardzo ludzki wszystkie mózgowe procesy, tak że praktycznie wszystko, co było zawarte w tej książce zrozumiałam bez problemu. Oceniam 4/5
,,Tajemnice alkowy polskich królowych i księżniczek”, Iwona Kienzler
Kolejna książka była fascynującą lekcją historii Polski i Europy. Okazało się, że dowiedziałam się z tej książki dużo więcej niż w czasach szkolnych. Na lekcjach historii właściwie prawie wcale nie mówi się o roli kobiet w historii. Ta książka nie tylko pozwala zajrzeć do królewskich i książęcych sypialni, ale też pokazuje codzienność i trudne zmagania, przed którymi stawały kobiety w czasach Piastów i Jagiellonów. Lekcje historii przemilczały bardzo dużo spraw, a szkoda, bo byłyby o wiele bardziej ciekawe, gdybyśmy znali pełen obraz sytuacji. Oceniam 5/5
,,Gajos”, Elżbieta Baniewicz
Ostatnia pozycja z przeczytanych lektur w wakacje to książka biograficzna Janusza Gajosa. Nie miałam pojęcia, że Janusz Gajos jest tak wszechstronnie uzdolnionym aktorem i że grał w tak olbrzymiej ilości filmów i sztuk teatralnych. Było to dla mnie wielkie odkrycie. Często łapałam się na tym, że oglądałam jakiś film dlatego, że grał w nim właśnie Janusz Gajos. Okazało się, że nie jestem w tym osamotniona, bo wielu naszych rodaków właśnie idzie do kina albo na sztukę teatralną właśnie dla Janusza Gajosa. Sama postać Janusza Gajosa i jego historia są bardzo ciekawe, jednak sposób ich zaprezentowania nie do końca mnie przekonał. Czułam się chwilami zmęczona tą książką i mimo ciekawej postaci pana Gajosa, marzyłam o tym, by zabrać się za kolejną lekturę. Oceniam 3/5
Wakacje poświęciłam na wędrowanie po niezliczonej ilości księgarni tanich książek, antykwariatów i tanich księgarni internetowych. Wydałam majątek, chociaż wiele zaoszczędziłam, bo ceny odbiegały znacząco od cen rynkowych. Mam teraz pokaźny stosik książek i mimo tego, że kocham lato i chcę by trwało jak najdłużej, to chwilami marzy mi się już długi jesienny wieczór, kocyk, ciepłe kakao i jakaś fajna książeczka z mojego nowego zbioru.
Co fajnego przeczytaliście w te wakacje? Dajcie znać w komentarzach!
Hmm… Myślę, że z ciekawości sięgnę po „Tajemnice alkowy…” 😀
To taki niezbyt gruby zbiór krótkich opowiadań o różnych królowych i księżniczkach, a i królom.Polski się dostało :)))