Niekulturalne typy na konferencji

Niekulturalne typy na konferencji

Opowiem Wam dziś jakie niekulturalne typy spotkałam na konferencji. Wydaje mi się, że czasem ludzie wybierają się na tego typu wydarzenia i zupełnie nie mają świadomości tego, co robią.

Konferencja była przedwczoraj bardzo udana. Jedynym zgrzytem, czy też elementem nieco psującym całe, pozytywne wrażenie byli ,,przeszkadzacze”. Byłam w szoku, bo 4 panów w wieku 60+ siedzących koło siebie, potrafiło skutecznie utrudnić słuchanie wykładu.

Trzech maruderów siedziało za mną, a jeden – przywódca brygady, ku mojemu nieszczęściu, usiadł jedno miejsce obok mnie. Tuż koło mnie posadził swoją wielką, srebrną walizkę. Gdy ją otwierał z wielkim łupnięciem, zahaczył mnie i oberwałam w ramię. Potem przez cały czas grzebał w niej i wyciągał przeróżne rzeczy. W pewnym momencie wyciągnął książkę tyle co zakupioną i zaczął ją przeglądać z głośnym BRZYYYT, gdy szybko kartkował strony. Robił przy tym taki wiatr, że aż mi gęsia skórka na rękach wychodziła.

Potem kompania trzech maruderów zobaczyła książkę i jeden przez drugiego zaczęli się przekrzykiwać, że chcą ją obejrzeć… cała sala łącznie z prowadzącym karcąco na nich spoglądała. Oni zdawali się tego nie zauważać tylko głośno oglądali książkę jakby nikogo w sali nie było.

Niekulturalne typy na konferencji

Myślałam, że będzie chwila spokoju i że towarzystwo zajęło się słuchaniem, ale gdzie tam… jeden pan z tyłu oznajmił towarzyszom, że jak będzie ten wykład nudny to oni zmienią salę.

Potem zaczęli ze sobą gadać. Niby ściszali głosy, ale były tak buczące, że skutecznie utrudniali słuchanie innym. Co chwila wybuchali śmiechem i przekomarzali się ze sobą.

Na koniec przywódca kabaretu tych specyficznych starczych panów zaczął grzebać w walizce. Wyjął z niej szary papier, a w nim jakieś zawiniątko. Pomyślałam: zacznie konsumować, to przestanie gadać… Co było w papierze? Kamera… i tu się dopiero zaczęła zabawa. Gość zaczął łazić po sali i robić zdjęcia swojej wesołej bandzie. Wszyscy mieli przy tym dużo zabawy. Śmiechom i wygłupom nie było końca. Wykład trwał dalej, tylko za wiele z niego nie zrozumiałam, bo panowie skutecznie utrudniali słuchanie.

W ogóle przez cały czas wydawali z siebie dużo różnych dźwięków. Sapali, stękali, wzdychali, co chwilę odkręcali gazowaną wodę mineralną i popijali ją z głośnym siorbaniem.

W nielicznych chwilach, gdy zdarzało im się posłuchać co mówił prowadzący, komentowali między sobą, że to wszystko bez sensu.

Miałam zamiar zwrócić im uwagę, ale przyznam się szczerze – nie odważyłam się. Byli dużo więksi ode mnie i jakoś tak obawiałam się ich. Zauważyłam, że na sali ludzie też co chwilę spoglądali na ,,wesołych panów” karcąco i z dezaprobatą, ale też nikt się nie odważył powiedzieć im kilku słów.

Na sali byli też inni ,,przeszkadzacze” zupełnie nie związani z ekipą starszych panów. Ci znowu mieli formę łazików. Wchodzili na salę i wychodzili z niej. Drzwi co chwilę otwierały się i zamykały – to też rozpraszało uwagę.

Podczas jednego z wykładów usiadł za mną gość, który zawzięcie kopał moje krzesło. Normalnie nie dało się pisać. Wszystko się trzęsło. Nie wytrzymałam i odsunęłam się z krzesełkiem z dala od zasięgu jego nóg.

Na szczęście te przeszkadzające elementy stanowiły tylko kilka chwil i nie wpłynęły na całokształt konferencji. Napisałam o nich, żeby naświetlić problem. Na szczęście nigdy nie spotkałam się z takim zjawiskiem na konferencjach dla blogerów.

Kraina Rozwoju team

Z jakimi typami przeszkadzaczy spotykacie się na konferencjach? Dajcie znać w komentarzach.

Komentarzy: 8

  1. Rykoszetka 22 maja 2017 o 20:26

    Nie no, nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy tak przeszkadzają innym! Jeśli się nudzą, to po co tam siedzą, niech już wyjdą :/

  2. Kasia 22 maja 2017 o 20:41

    Nie miałam okazji całe szczęście poznać takich typów. Choć czasem grzeczne zwrócenie uwagi może pomóc 🙂

  3. Natalia 22 maja 2017 o 21:06

    Zawsze i wszędzie znajdą się tacy ludzie. Dlatego unikam zbiorowisk z potencjałem 😉

  4. Katarzyna 23 maja 2017 o 03:17

    Jestem zdziwiona, jakby to delikatnie powiedzieć prostactwo. Albo więcej nie napiszę bo przykro mi jak czytam o takim braku szacunku dla czyjejś pracy oraz dla współ odbiorców szkolenia.

  5. Klaudia J 23 maja 2017 o 14:36

    O rany! 🙂 Wszędzie można takie osoby spotkać, ale konferencja (która zazwyczaj jest opcjonalne) to już lekka przesada!

  6. Paulina 24 maja 2017 o 13:19

    Cóż za brak szacunku do drugiego człowieka, do jego pracy! Wrr! Nie wiem, po co ludzie przychodzą na takie konferencje.
    I coraz częściej zauważam, że to starsi ludzie są tacy niewychowani – a nie, jak się to wszystkim wydaje – młodzi. To chyba takie pokolenie „czy się stoi, czy się leży”.

    • Paulina 24 maja 2017 o 18:44

      Masz rację Paulina, to chyba takie pokolenie. W sumie w restauracji, gdzie gram na gitarze, osobami które zaczynają większość ,,bójek” czy też niemiłych sytuacji są właśnie takie 55+. Młodzi tak nie rozrabiają…

  7. Monika Dudzik 25 maja 2017 o 17:27

    Jak się komuś nie podoba, to niech wyjdzie i nie przeszkadza innym. Ja na miejscu prowadzącego na pewno zwróciłabym takim osobom uwagę.

Pozostaw komentarz