Czy można mieć swoje poglądy?
Jak to jest w dzisiejszym świecie? Czy mamy prawo do wyrażania własnego zdania? Własnych poglądów? Co jeśli są niezgodne z przyjętym kanonem i schematami? Czy można mieć swoje poglądy?
Opowiem Wam pewną historię, która przydarzyła mi się niedawno. To była właściwie rozmowa z pewną osobą – kobietą. Jednak wnioski wypływające z tej rozmowy, były dość bolesne. Poniżej zbiór wniosków i to jak sobie poradziłam z kontrargumentacją.
Nie masz prawa mieć swoich poglądów
To była główna teza wynikająca z całej rozmowy. No bo po co mi własne poglądy, kiedy mogę przyjąć poglądy cudze? Kiedy mogę nie myśleć samodzielnie tylko dać się sterować innym? Czy w ogóle jest sens w posiadaniu własnych poglądów?
Ten zarzut został obalony. Jestem wolnym człowiekiem. Odpowiadam za to, co siedzi w mojej głowie. Ty odpowiadasz za to, co siedzi w Twojej głowie. Mogę Ci opowiedzieć o tym, jakie jest moje zdanie, Ty jakie jest Twoje i na tym kończy się to co możemy.
Ani ja, ani Ty nie możemy siłą zmieniać sobie nawzajem poglądów. Jeśli przemyślę Twoje stanowisko i dojdę po czasie do wniosku, że miałeś rację, to przyznam Ci rację i uznam Twoje poglądy za swoje. Proszę Cię byś uczynił to samo, jeśli uznasz, że moje przemyślenia są wartościowe. Nic na siłę. Każde z nas ma prawo do życia po swojemu, a nie po to by przypodobać się innym.
Moje poglądy są najważniejsze, Twoje nic nie warte
Tak, mam swoje zdanie i nie wstydzę się tego, ale co z tego kiedy ono i tak dla Ciebie nie ma najmniejszego znaczenia? Wiem, a przynajmniej mam taką nadzieję, że nie chcesz mnie świadomie zranić. Jednak zdaję sobie sprawę, że nie myślisz w pełni samodzielnie. Narzucają Ci to co masz myśleć. To jak masz postrzegać świat i innych ludzi. Nie mam Ci tego za złe, masz pełne prawo tak robić.
Jednak źle się czuję, kiedy wrzucasz mnie do worków z podziałem na białe i czarne. To, że nie mam takich samych poglądów jak Ty, nie znaczy, że jestem złym człowiekiem. Jestem po prostu inna niż Ty. Nie jestem ani biała, ani czarna – po prostu jest we mnie zarówno biel, jak i czerń. Nie mogę też powiedzieć, że jestem szara … po prostu mam w sobie oba te kolory, w różnym natężeniu.
Moje poglądy są zgodne z utartymi kanonami i wzorcami, Ty masz inne więc jesteś zły
Cóż …, to chyba nie jest mój problem, że mam inne poglądy niż Twoje? Chociaż może to także nie jest Twój problem tylko o tym nie wiesz? Więc po co robić z tego problem?
To, że panują utarte kanony. To, że myślisz w taki, a nie inny sposób nie należy do mnie. To Twoja sprawa. Twoje życie. Twoje wybory.
Dlaczego jednak nie pozwalasz mi być po prostu sobą? Zachowywać się po mojemu? Nigdy nie stanę się Tobą, ani nikim innym. Zawsze pozostanę tylko sobą, więc dlaczego mam żyć tak, jak Ty chcesz? Będę żyć swoim życiem. To jest bardzo dobre życie.
Uważasz, że jestem zła, bo jestem inna? Cóż, już dawno pogodziłam się z moją innością. Jakoś nie czuję się z tego powodu gorsza. To raczej coś, co mnie wyróżnia. Ale żebym od razu była zła?
Nie podoba mi się, że masz inne poglądy niż ja
Tutaj chyba moja rozmówczyni trochę zmiękła. Już nie zakazuje mi posiadania własnych poglądów – przynajmniej stwarza takie pozory. Teraz wprost mówi mi, że nie podoba jej się, to jak postrzegam świat.
Jak możesz mieć inne poglądy? Nie podoba mi się to!
Yyy … mnie również nie podoba się wiele rzeczy. Nie zawsze zgadzam się z poglądami innych ludzi. Uważam jednak, że mają oni pełne prawo do tego, by je mieć. Przecież nie wszystko mi się musi podobać.
Z poglądami jest jak z muzyką czy sztuką. Jedni lubią dany typ muzyki czy sztuki. Rozumieją go. Inni nie lubią słuchać czy oglądać określonych dzieł. Mają do tego pełne prawo. Jednak czy to, że nie będę lubić zespołu The Beatles albo nie docenię artyzmu Michała Anioła sprawi, że w jakimkolwiek stopniu zmniejszy się ich wartość artystyczna, jaką wprowadzili do kanonów piękna?
Oczywiście, że nie!
Kiedyś byłaś inna, teraz się zmieniłaś. Dlaczego?
Hmm, zmieniam się, bo żyję. Jak umrę, przestanę się zmieniać. Wtedy będę w stanie stagnacji i całkowitej równowagi. Będę w stanie zera zmian.
Jednak dopóki żyję, to się zmieniam. Każdy dzień przynosi zmianę. Staję się codziennie coraz starsza. Poznaję nowych ludzi. Dowiaduję się nowych rzeczy. Doświadczam nowych sytuacji. To wszystko mnie kształtuje.
Nie mogę wierzyć w to co wczoraj, jeśli wiem to czego dowiedziałam się dzisiaj. Jeżeli wczoraj wszyscy mówili, że Ziemia jest płaska i utrzymują ją na swoich plecach cztery słonie, a dzisiaj dowiedziono, że jednak jest okrągła i krąży wokół Słońca, to dlaczego nadal mam twierdzić, że jest płaska?
Twoje pokolenie, powinno ślepo słuchać starszych od siebie
Czy ja wiem? Nie sądzę, aby którekolwiek pokolenie musiało słuchać kogokolwiek. Wiadomo, można wysłuchać, przemyśleć, ale nie ma konieczności zastosowania rad w praktyce.
Ilu ludzi, tyle możliwych rozwiązań – to, że Henry Ford produkował dobre samochody w swoich czasach, nie znaczy, że samochody muszą zachowywać swój kształt i parametry z jego czasów. Przyszli inni, młodsi i ulepszyli jego wynalazki.
Każde pokolenie może nauczyć się czegoś od siebie nawzajem. Młodsi mogą czerpać z doświadczeń starszych, a starsi z doświadczeń młodszych. Jednak nie widzę sensu w tym, by jedna strona zmuszała drugą do postępowania zgodnie z jej wytycznymi.
Te czasy są złe
Myślę, że nie ma złych czasów. Każde mają swój urok. Każde mają swoje plusy i minusy. Tak jak wszystko w życiu. Nie ma co dramatyzować. Po prostu, choćbyśmy nie wiem co zrobili, każda epoka jest inna. Ludzkość idzie do przodu, a wraz z nią pojawiają się zmiany.
Zmienia się mentalność ludzi. Zmieniają się poglądy. Technika rozwija się. Trudno by było wymagać od człowieka żeby zatrzymał się i nie parł do przodu razem z postępem cywilizacyjnym.
A jak tam u Was? Często musicie się zmagać z brakiem poszanowania Waszych poglądów? Albo zmuszaniem, by siłą przyjąć poglądy innych?
Nie, generalnie robię swoje a reszta mnie nie obchodzi. Nie ma sensu sugerować zdaniem innych. Przede wszystkim trzeba żyć w zgodzie ze sobą.
Też staram się tak postępiwać. Jednak ten artykuł jest wynikiem ataku słownego w moją stronę – kogoś kto uważał, że wie lepiej 🙂
Masz rację. Twoje poglądy są najważniejsze. Im lepiej poznasz swoje poglądy tym lepiej poznasz samą siebie.
A im bardziej poznasz samą siebie, tym będziesz szczęśliwsza 🙂
Osoba, która w ten sposób Cię potraktowała jest zapewne pełna pychy, dumy, pękającego w szwach ego i takie człowieki należy omijać szerokim łukiem gdyż zazwyczaj są niereformowalni. Szkoda na nich czasu.
<3 <3 <3