Coraz bliżej Święta, coraz bliżej Święta …
Rozglądam się na prawo i lewo i widzę dokoła, że Święta są coraz bliżej. Z witryn okiennych spoglądają na nas twarze Mikołajów, aniołków, reniferów i innych świątecznych symboli. Został niespełna miesiąc do tego magicznego, rodzinnego czasu. Za oknami zdaje się już słyszeć piosenkę „coraz bliżej Święta, coraz bliżej Święta …”
Osobiście bardzo lubię czas przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia. Trzeba przyznać, że mają swój jedyny i niepowtarzalny klimat. Mam wrażenie, że ludzie stają się wtedy lepsi i milsi dla siebie. Dokoła panuje życzliwość i zwykła ludzka serdeczność.
Przedświąteczny czas to także te chwile, kiedy zastanawiamy się czym obdarować najbliższych. Jedni traktują dawanie innym prezentów jako niemiłą konieczność, jako coś co trzeba odbębnić na liście świątecznych przygotowań. Inni cieszą się tak jak dzieci, gdy mogą dawać innym prezenty.
Zdecydowanie zaliczam się do tej drugiej grupy – tych co mają nieziemską frajdę z dawania innym prezentów.
Często jednak jest tak, że nie wiemy co dać innym ludziom. Chcemy by to było coś, co sprawi obdarowanemu radość. Coś co sprawi, że poczuje się wyjątkowy. Poniżej możecie przeczytać kilka moich przedświątecznych porad dotyczących kupowania prezentów.
Co kupić?
No właśnie? Co kupić? Ja z reguły nie mam większych problemów z kupieniem prezentów najbliższym, bo staram się ich słuchać. Nie tylko przed okresem świątecznym. Staram się ich słuchać i wsłuchiwać się w ich potrzeby. Czasami między słowami przemycają swoje marzenia i rzeczy, które chcieliby posiadać, ale wiemy, że sami sobie ich nigdy nie kupią.
No dobrze, ale co zrobić kiedy nie zdążyło się podsłuchać tego co chcieliby dostać nasi najbliżsi?
Do prezentów, które moim zdaniem należą do takich uniwersalnych i ponadczasowych można zaliczyć: karty podarunkowe do sklepów (księgarni czy drogerii); vouchery do kina czy teatru; zaproszenie na kolację (wcześniej przez nas opłaconą) dla dwojga – można dogadać się z właścicielami restauracji; w zależności od funduszy – weekend w jakimś fajnym miejscu itp.
Czasami jeśli nie mamy naprawdę pomysłu może warto zapytać wprost, co by się przydało osobie, którą chcemy obdarować? Albo zapytać kogoś z jej najbliższego otoczenia – dzieci, współmałżonka?
A może tak coś zrobić?
Są też tacy ludzie, którzy z pozoru wszystko mają, więc co wtedy można im kupić? A może warto pomyśleć o tym, że zamiast kupować można coś dla nich zrobić?
Od kilku lat praktykuję własnoręczne przygotowywanie prezentów dla moich przyjaciół. Z okazji Świąt dostają ode mnie zestaw własnoręcznie zrobionych ciasteczek, czy piernikowe choinki. Myślę, że w tym roku do prezentów dołączą także własnoręcznie zrobione wina czy nalewki. Zdarza mi się też przygotować nagranie kolędy zagranej i zaśpiewanej specjalnie dla nich.
Ci z Was, którzy zostali obdarzeni talentami plastycznymi mogą przygotować własnoręcznie zrobione ozdoby świąteczne. Własne bombki? Choineczki? Stroiki? Inne symbole świąteczne? Dlaczego nie? Obdarowani na pewno będą zadowoleni z takich prezentów – w końcu włożyliście w nie kawałek Waszego serca.
Kiedy kupować?
Często ludzie robią zakupy prezentów tuż przed samymi Świętami … i tracą masę czasu, stojąc w gigantycznych kolejkach wśród podenerwowanych i niezadowolonych ludzi. Od kilku lat oszczędzamy sobie tego doświadczenia i prezenty świąteczne kupujemy tak, by w połowie grudnia mieć już komplet podarunków dla wszystkich.
Wtedy tuż przed samymi Świętami nie musimy tkwić w sklepach, tylko cieszymy się czasem spędzanym we własnym towarzystwie, w domu. Nie musimy się spieszyć, za niczym gonić, bo wszystkie prezenty leżą bezpiecznie w szafie, a my mamy czas na to, by zająć się innymi pożytecznymi sprawami.
To przede wszystkim czas spotkań z ludźmi
Święta to nie tylko czas przygotowań. To także czas spotkań z bliskimi nam ludźmi. Czas gromadzenia się, poświęcania sobie po prostu czasu, tak zwyczajnie. Zatrzymanie się na chwilę. Zwolnienie. Wyciszenie w tym całym zgiełku otaczającego nas świata. A także zobaczenie drugiego człowieka.
Przed domową Wigilią z rodziną uczestniczę zawsze w kilku Wigiliach z przyjaciółmi. W zeszłym roku były to dwie Wigilie. To taki czas, gdzie spotykamy się. Wspólnie gotujemy. Śpiewamy kolędy. Rozmawiamy ze sobą. Podkreślamy wartość tego, że jesteśmy przyjaciółmi. Wszystko w podniosłej atmosferze. Wszyscy elegancko ubrani. Pokazujemy, że możemy na siebie liczyć, że doceniamy powagę naszego spotkania w gronie przyjaciół.
A jak tam u Was Misiaki przygotowania świąteczne?
Kocham ten przedświąteczny czas, ma on swoją aurę ale są też takie dni czy lata, że marzy mi się wyjechać/uciec gdzieś daleko, oczywiście z rodzinką, i schować się w jakieś drewnianej chatce w górach w wiosce najlepiej odciętej od świata lawiną śniegu 😉 z pełną spiżarnią rzecz jasna 😉 to takie dywagacje zarobionej kobiety 😉
Gosiu … ta chatka w górach, odcięta od świata z pełną spiżarnią brzmi idealnie 🙂