Jak zapamiętuje nasz mózg?

Przez całe życie uczymy się nowych rzeczy. Jednym wychodzi to lepiej, innym gorzej. Ostatnio zastanawiałam się nad tym, jak zapamiętuje nasz mózg. Bardzo zaciekawiło mnie to, co znalazłam. Dzisiaj podzielę się z Wami wynikami moich poszukiwań.
Jak zapamiętuje nasz mózg?
Mózg nie lubi nudy
Przede wszystkim nasz mózg nie lubi nudy. Nauka słówek z listy? Czytanie monotonnej treści z podręcznika? Zapomnij! Mózg nie będzie usatysfakcjonowany. Tym sposobem go tylko zmęczysz.
Mózg lubi emocje, skojarzenia, akcję, ruch. Po prostu lubi jak się coś dzieje. Kiedy się uczysz, musisz wprowadzić do swojego otoczenia coś co zainteresuje Twoją głowę. Inaczej nici z zapamiętywania.
Połączenia między neuronami
Czasami kiedy doświadczamy czegoś, co wywoła w nas silną, emocjonalną reakcję mówimy, że ,,wryło się to w naszą pamięć”.
Stało się tak dlatego, że wytworzyło się w naszym mózgu silne połączenie pomiędzy neuronami.
Zapamiętaliśmy, bo całym sobą czegoś doświadczyliśmy. Kiedy uczymy się nowych rzeczy – np. historii – wyobrażajmy sobie, że uczestniczymy w wydarzeniach, że dzieją się wokół nas – będzie nam łatwiej zapamiętać.
Neuroplastyczność mózgu i nowe neurony
Czasami dzieje się tak, że w wyniku jakiegoś urazu część naszego mózgu (a w tym neurony) ulega zniszczeniu. Na szczęście mózg ma zdolność do neuroplastyczności, tak że nieuszkodzona część mózgu jest w stanie wytworzyć nowe neurony i przejąć funkcje zniszczonej części.
Łączenie różnych elementów w całość
Zapamiętujemy fragmentarycznie, a następnie zapamiętane fragmenty łączymy w całość.
Jeśli powiem Ci, że jestem z innej planety i poproszę Cię o to byś mi powiedział czym jest pies, Twój mózg zachowa się następująco:
Przypomnisz sobie określonego psa, potem jego mięciutkie futerko, merdający ogon, mokry nos, może radosne szczekanie na Twój widok, może przyniesioną do zabawy piłkę, a potem te elementy złożysz w całość i opiszesz mi psa jako radosnego zwierzaka o określonych cechach.
No chyba, że miałeś negatywne doświadczenia z psami, to wtedy powiesz mi coś innego… że ma ostre zęby, wredne spojrzenie i groźnie warczy…
Wszystko zależy od tego jakie miałeś wcześniej doświadczenia.
Im więcej zmysłów tym lepiej
Dla naszego mózgu jest najlepiej, jak najwięcej zmysłów będzie brało udział w procesie zapamiętywania.
Jeśli chcemy nauczyć się odróżniać kwiaty, będziemy je wąchać, oglądać ich kolor, wyczuwać fakturę ich łodygi. Nie wystarczy nam sama nazwa.
Jeśli uczymy się słówek z obcego języka np. związanych z kuchnią, wyobraźmy sobie, że jesteśmy w tej kuchni, poczujmy zapachy potraw, ich smak, kolor. To ułatwi nam zapamiętywanie.
Lista słówek
Tak jak wcześniej wspominałam, wkuwanie słówek z listy nie jest najlepszym pomysłem.
Możemy jednak ją uatrakcyjnić. Zrobić z niej fiszki do nauki, wzbogacić rysunkami i historyjkami ze skojarzeniami – im bardziej absurdalne skojarzenia, tym lepiej dla naszego mózgu.
Gimnastyka, a mózg
Naukowcy mówią, że gimnastyka i uprawianie sportu zwiększają zdolność naszego mózgu do zapamiętywania.
Kiedy się ruszamy, przyspiesza nasze tętno. Krew szybciej krąży w naszym ciele i dzięki temu nasz mózg staje się lepiej dotleniony.
Dobrze dotleniony mózg lepiej przyswaja informacje. Także następnym razem podczas nauki pamiętaj, by robić sobie przerwy na gimnastykę czy ruch innego rodzaju. Będziesz lepiej przyswajać wiedzę.
Wyspany mózg lepiej zapamiętuje
Tak samo wygląda sprawa z wysypianiem się. Nasz mózg lepiej zapamiętuje, gdy jest najzwyczajniej w świecie wyspany.
Kiedy zasypiamy, wszystkie informacje w naszej głowie są odpowiednio katalogowane i utrwalane. Wiele emocji nagromadzonych w ciągu dnia uwalnia się podczas snu, czyniąc naszą głowę ,,lekką”.
Można to porównać do naszych smartfonów. Jeżeli zbyt długo są włączone i muszą przetworzyć zbyt dużo informacji, zwalniają i robią się zamulone.
Tak samo jest z nami. Gdy jesteśmy niewyspani, nasz refleks jest opóźniony, jesteśmy zmęczeni i kiepsko przyswajamy nowe informacje.
Zrelaksowany mózg
Kiedy jesteśmy spięci i zestresowani nasz mózg w mniejszym stopniu przyjmuje nowe informacje, gdyż koncentruje się na przetrwaniu kryzysowej sytuacji.
W czasie relaksu jesteśmy w stanie przyswoić więcej informacji. Jakiś czas temu były popularne kursy języków obcych, podczas których uczyło się języka właśnie w stanie zrelaksowania.
Aktywuj dwie półkule
Warto podczas nauki aktywować obie półkule naszego mózgu, aby pracował on jeszcze wydajniej. Dobrze jest zrobić sobie w trakcie nauki przerwę na ćwiczenie z żonglowania. Ono doskonale zmusza nasz mózg do tego, by zsynchronizował ze sobą obie półkule.
Jakie są Wasze doświadczenia z zapamiętywaniem? Uczycie się tradycyjnymi metodami czy stosujecie metody efektywnej nauki?
Zauwazylam u siebie, ze najlepiej wlasnie zapamietuje slowka gdy mi sie z czyms kojarza, gdy uslyszalam je podczas zabawnej rozmowy, a kiedy na sile probuje cos zapamietac nie wychodzi…
Mam tak samo :)))
Uwielbiam mózg. To fascynujący organ :D.
O tak :)))
No to przepadłem – ciągle niewyspany i przepracowany. Że ja jeszcze pamiętam, co komentuję… 😉
Czasami bywa i tak :)))
A propos dwóch półkul: czy każde istniejące stworzenie (ludzie, gady, płazy itp…) mają dwie półkule, czy są jakieś wyjątki u niektórych gatunków?
Nie mam pojęcia :))), nigdy się nie interesowałam innym mózgiem niż ludzki :)))
Na mnie jeszcze skutecznie działają skojarzenia np. wczoraj dowiedziałam się, że szyfu to znaczy po chińsku szefie, mistrzu. Tak samo jak ma szef świątyni w Kung Fu Pandzie 😀
Super skojarzenie 😀
Szefu rządzi!
Jednym słowem zdrowie nam służy, a i kreatywność 🙂 Tak mi podpowiada mózg dzisiaj, dobrze kombinuję ?:)
Bardzo dobrze kombinujesz :)))
Bardzo fajny test i szalenie ciekawy temat :)) Mózg nie lubi nudy, dokładne! W dzisiejszych czasach jest wystarczająco dobodźcowany i ciężko nam się skoncentrować, dlatego powinniśmy odwoływać się do emocji, np. poprzez naukę historyjek, jeżeli mózg pięknie połączy coś z emocją, świetnie zapamiętujemy 🙂
Dzięki! Dokładnie tak :)))
Bardzo fajny test i szalenie ciekawy temat :)) Mózg nie lubi nudy, dokładne! W dzisiejszych czasach jest wystarczająco dobodźcowany i ciężko nam się skoncentrować, dlatego powinniśmy odwoływać się do emocji, np. poprzez naukę historyjek, jeżeli mózg pięknie połączy coś z emocją, świetnie zapamiętujemy :))
Ja stale pracuję umysłem, więc dla mnie to tylko potwierdzające rzeczywistość opisy, oby częściej takie wartościowe tematy 🙂
W tym roku będzie więcej takich tematów :)))
No OK. A co z całą rzeszą kujonów, którzy faktycznie zakuwają słówka i inne rzeczy, których często nie da się rozłożyć na elementy emocjonalne? Zauważ, że oni mają naprawdę sporą wiedzę, ale odtwarzają ją jak encyklopedia, bez głębszego zrozumienia. Co więcej, nie potrafią jej użyć praktycznie, chociaż w szkole mieli piątki, bo śpiewająco wszystko wiedzieli.
Znam takich, którzy szkoły pokończyli z wyróżnieniem a teraz radzą sobie słabo, bo życie weryfikuję tą wiedzę.
Są różni ludzie :)))
Czasem kujoni też korzystają z metod efektywnej nauki i jak najlepszego wykorzystania swojego mózgu :)))
Zawsze walczyłam z nauka słówek. Fiszki, noszone w każdej możliwej kieszeni, ułatwiły sprawę! Bardzo ciekawy wpis!
Dzięki! Też lubię fiszki :)))
Metody, metodami, a mi słówka zawsze najlepiej wchodziły z listy właśnie. 🙂
To świetny wpis! Chociaż mam świadomość tego, jak działa mózg, w trakcie nauki nieraz o tym zapominam. Teraz będę już pamiętać, dlaczego wkuwanie słówek z listy nie jest dobrym sposobem. Gdybym nawet spróbowała, niewątpliwie od razu pojawi mi się przed oczami treść Twojego artykułu 🙂
Czytałam wczoraj, że mózg zanim zobaczy np. jakiś obraz to najpierw reaguje ciało wykorzystując potencjał komunikacji niewerbalnej. Wierzę, że tak jest 🙂 Dziwi mnie jednak to, że mimo postępu technologicznego tajemnice mózgu jeszcze nie zostały do końca poznane, a on sam nie został dokładnie zbadany 🙂
Masz rację! To daje dużo do myślenia, że mimo rozwoju technologicznego nadal tak mało wiemy o naszym mózgu!
Listę słówek przetestowałam i mogę powiedzieć, że się nie sprawdza. Fiszki ułatwiają sprawę:)
Pozdrawiam
Też lubię fiszki 😀
Ja jestem wzrokowcem więc właściwie jedyny sposób dla mnie, aby coś zapamiętać to zapisać informację i potem ją zobaczyć. Inaczej informacja jakby dla mnie nie istniała. Dlatego z kolei dla mnie uczenie się słówek z listy było bardzo łatwe. A wiem co mówię bo skończyłam filologię rosyjską – 4 strony słówek z dnia na dzień – to przecież pikuś 😉
Szacun! 4 strony słówek – mistrzostwo 😀
Z wielu rzeczy, o których wspomniałaś nie dawałem sobie sprawy :/ Dobrze, że trafiłem na twój tekst 😀 Mnie osobiście pomaga „bazgrolenie” podczas nauki. kreślę sobie po kartce jakieś niestworzone rzeczy 😀 To pomaga 😀 Polecam 🙂
Pozdrawiam.
Muszę wypróbować bazgrolenie 😀
Uwielbiam tego typu artykuły 🙂 Jestem nauczycielem (ps.nie trzeba mi poprawiać na „nauczycielka”; jako >kobieta wyzwolona<, nie muszę upierać się przy żeńskiej wersji 😉 ) i stale obmyślam (a właściwie odkrywam, bo one już przecież istnieją) nowe metody zapamiętywania i nauki przez zabawę (nauczam dorosłe osoby). Stale fascynuje mnie to, jak działa nasz mózg 🙂 Sama się przekonałam i inni (moi studenci) też, że najlepiej ,jak napisałaś, zapamiętujemy gdy jesteśmy zrelaksowani, oraz przez zabawę, przyjemne odczucia, skojarzenia. Sama moim studentów uczę np. skojarzeń – to jest najszybsza i bardzo twórcza metoda zapamiętywania 🙂 ( można posilić się tu: http://www.miejsce-akcji.pl/?p=542) Pozdrawiam!
Fascynujący wpis! Podobno każdego dnia należy robić coś nowego, aby usprawniać funkcjonowanie naszego mózgu, bo chodząc jedną drogą do pracy, mózg się rozleniwia, idziemy na autopilocie. Zmieniając drogę, tworzą się nowe połączenia 🙂
Bardzo interesujący wpis. Widzę ile błędów popełniałam ucząc się w szkole czy nawet na studiach… 🙂
Post w sam raz na zbliżającą się sesję egzaminacyjną dla studentów 🙂
Ja właśnie szybko zapamiętam, jak sobie z czymś skojarzę. Wtedy nawet z pozoru najtrudniejszą informację zapamiętam na długo.
I o to właśnie chodzi 😀
Grunt to różnorodność metod zapamiętywania i odtwarzania informacji przyswajamy przez całe swe życie. 😉
Dokładnie tak 🙂
Obie półkule świetnie synchronizuje także… granie na instrumentach! To mnie trochę ratuję, bo żonglować to ja, za diabła, nie umiem 😉
Usiłuję się nauczyć żonglowania, ale też zdecydowanie lepiej idzie mi z graniem na instrumentach :)))