Czy jestem wegetarianinem?

Dzisiaj zapraszam Was na najnowszy film. W nim dowiecie się o zmianach jakie wprowadzam do swojego życia i możecie liczyć na bardzo dobry przepis bezmięsny. Poza tym opowiem o kulisach zakładu z Andrzejem i o tym czy jestem wegetarianinem?
Zapraszam na film 🙂
Składniki:
– marchewka i cukinia
– cebula i czosnek
– pieczarki
– papryka
– szklanka kaszy jaglanej
– pół szklanki soczewicy
– pieprz, sól, imbir, kurkuma, chili
– olej rzepakowy, kokosowy lub oliwa
– garnek, głęboka patelnia
– woda zimna
– wrzątek
Kaszę jaglaną przepłukać wrzątkiem. Wsypać do garnka, dodać soczewicę. Zalać wodą – około 3,5 szklanki wody – i lekko posolić. Gotować przez około 20-25 minut aż kasza i soczewica wchłoną cały płyn.
Na głębokiej patelni, na wybranym przez siebie tłuszczu zeszklić czosnek przeciśnięty przez praskę i pokrojoną cebulkę. Do tego dodać paprykę, pieczarki, cukinię i marchewkę. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Dodać pół łyżeczki kurkumy, pół łyżeczki imbiru i dwie szczypty chili. Dusić na małym ogniu do miękkości warzyw. Można podlać niewielką ilością wody jeżeli warzywa nie wytworzą wystarczającego sosu.
Smacznego!
Kocham kaszę jaglaną 🙂 przepis super. Nie jestem wegetarianką, dla mnie wegetarianizm jest to filozofia a nie sposób żywienia. Co do filmu strasznie poraziły mnie te „misiaki” wręcz sparaliżowały.
Czy „misiaki” poraziły Cię i sparaliżowały w sposób negatywny? 🙂
Kasza jaglana – uwielbiam!
Omomomom!
Przepis mi się chyba spodoba bo uwielbiam takie połączenia składników, tylko, że własnie zawsze mięsko dodaje do tego 😉
Tym razem dla odmiany zamiast mięska była soczewica 🙂
Zmiana diety na pewno wyjdzie ci na zdrowie 🙂 Ja na tej ścieżce jestem już od wielu lat i bardzo sobie chwalę. Fajnie też, że mąż stoi za tobą murem, bo różnie to niestety z tym bywa… Ja od dwóch lat prawie nie jem pieczywa, jeśli już, to żytni chleb, który sama piekę lub kupuję w sklepie ze zdrową żywnością. Pozdrawiam i zapraszam na mój blog po zdrowe przepisy, mam ich tam całkiem sporo 🙂
Tak, mam duże wsparcie męża. Już pędzę na Twojego bloga – zdrowych przepisów nigdy za wiele 🙂
Powodzenia w zmianach!!!! Kibicuję!
Dziękuję Aneta :)))